Czy warto studiować prawo? Lista plusów i minusów

Bardzo dużo czasu minęło od ostatniej publikacji w kategorii Okiem Studenta Prawa, więc dzisiaj koniecznie muszę to nadrobić. Nadszedł kwiecień i zdecydowana większość maturzystów myśli o egzaminach, do których został im miesiąc. Jestem przekonana, że podejmują oni właśnie bardzo ważne decyzje dotyczące kierunku studiów i nie zawsze znają kogoś, komu mogliby zadać kilka kluczowych pytań, czy po prostu wysłuchać relacji osoby, która ma za sobą pewne doświadczenie. Wielu z nich myśli o studiowaniu prawa i z myślą o nich powstaje dzisiejszy post. Postanowiłam, że przygotuje listę najbardziej oczywistych plusów i minusów związanych ze studiowaniem prawa. Co ważne, starałam się przygotować listę uniwersalną, którą można byłoby zastosować do każdego uniwersytetu w Polsce, bez względu na to, gdzie chcielibyście złożyć papiery. W związku z tym, dodatkowe cechy takie jak np. piękny budynek wydziału albo określone miejsce w rankingu wydziałów prawa musicie dodać samodzielnie. Jeśli jesteś studentem, absolwentem albo praktykiem, czekam na Twój komentarz - myślę, że może wnieść wiele cennego do niniejszego posta. 


Zacznijmy od listy minusów. 

  1. W obecnym systemie edukacji prawo to studia magisterskie jednolite. Generalnie chodzi o to, że nie uzyskasz tytułu magistra wcześniej, niż po 5 latach, jedyną pracą jaką napiszesz na studiach będzie magisterska. To ważna informacja i przez wiele osób jest oceniana negatywnie. Musisz zdawać sobie sprawę, że na innych kierunkach w ciągu 3 lat możesz mieć licencjat, a w tym przypadku konieczne jest spędzenie 5 lat na uczelni.
  2. Tytuł magistra raczej niewiele da. Oczywiście, że studia nie przepłyną przez palce i pewne jest, że wielu rzeczy się nauczysz, ale idąc na studia musisz wiedzieć, że ich ukończenie jest tak naprawdę wstępem do możliwości wykonywania wymarzonego zawodu. Konieczne będzie odbycie aplikacji. Aplikacja jest kilkuletnia, to ponownie są egzaminy i nauka, zanim rozpoczniesz pracę w zawodzie. To ważne, bo wiele osób chciałoby już po studiach pracować na własny rachunek bez konieczności wkuwania podręczników, a tutaj tak nie jest. 
  3. Skoro już jesteśmy w temacie podręczników i nauki - musisz wiedzieć, że na tym kierunku wielbione są opasłe tomiszcza. Podręcznikiem do postępowania karnego można zabić (1500 stron). Bądź przygotowany na to, że te studia to prawie sama teoria, co oznacza, że siedzisz i wkuwasz. To nie jest forma nauki, która jest dla każdego. 
  4. Nauki nie ułatwia fakt, że do zaliczenia jest mnóstwo przedmiotów, które nie są do niczego potrzebne. :) Serio - do dzisiaj nie wiem, po co uczyłam się logiki (semestr wykładów można podsumować zdaniem "Uważaj na to, co czytasz"), nie do końca rozumiem sens konwersatoriów, niektóre wykłady obowiązkowe dla wszystkich spokojnie mogłyby być wykładami monograficznymi... Ale tak już jest, więc często uczysz się przedmiotów, które ja nazywam "zapchajdziurami", tylko dla punktów ECTS. 
  5. Dużo nauki wpływa na Twoje życie prywatne - nie zawsze łatwo jest wygospodarować czas dla siebie, ale przy dobrej organizacji czasu nie będzie problemu. Musisz tylko liczyć się z tym, że wiele historii o bujnym życiu studenckim to bujda. 
  6. Co więcej, są to studia, którym poświęcasz życie i... zdrowie. Poświęcasz swoje oczy czytając mnóstwo notatek i podręczników, a kręgosłup sam dopasowuje się kształtem do paragrafów. Najgorszy jest chyba stres - poświęcenie czasu na naukę nie gwarantuje zdania egzaminu. 
  7. Skoro już jesteśmy przy egzaminach, musisz wiedzieć, że wykładowcy, a zarazem egzaminatorzy, są wymagający. Przyjęło się, że prawo to nie jest kierunek dla każdego i są jednostki, które zrobią wszystko, by to udowodnić. Bierz to na klatę i rób swoje - będziesz zdrowszy. 
  8. Na rynku pracy jest bardzo dużo prawników. Uczelnie obecnie ograniczają ilość osób przyjętych, nie zmienia to jednak faktu, że trudno jest się wybić. Z własnego doświadczenia wiem, że są trudności ze znalezieniem praktyk (jeśli nie decydujesz się na te oferowane przez uczelnię), a co dopiero  z rozpoczęciem pracy w zawodzie. 
  9. Duża konkurencja wpływa na Twoje wybory zawodowe. Musisz znaleźć swoją gałąź, w której będziesz czuł się komfortowo. Nie ufam prawnikom, którzy specjalizują się we wszystkim (kto jest od wszystkiego, ten jest do niczego), dlatego poszukuj tego, co naprawdę będzie Cię interesowało. Niestety, nie można mieć wszystkiego.
  10. Nie spodziewałam się, że pojawi się tutaj ten podpunkt, ale ostatnie wydarzenia w kraju sprawiają, że nie może go zabraknąć. Licz się z tym, że prawnicy są obecnie grupą zawodową, w którą celowane są liczne zarzuty. Musisz wiedzieć, że zawsze będziesz "tym złym" komornikiem, który zabiera wszystko, "adwokatem diabła", czy "tym złym" sędzią, który na pewno bierze łapówki. Musisz udźwignąć społeczną presję związaną z wykonywaniem tego zawodu. 
Photo by Felix Wolf, pixabay.com

Czas na łyżkę miodu do tej beczki dziegciu, czyli plusy studiowania prawa!
  • Na pewno znasz łacińską paremię "Ignorantia iuris nocet", czyli nieznajomość prawa szkodzi. Nie można się nie zgodzić z tym stwierdzeniem. Jako absolwent prawa, znasz prawo (a przynajmniej tak powinno być), a to na pewno wpływa na to, jak radzisz sobie z otaczającą Cię rzeczywistością. Lepiej rozumiesz podpisywane umowy itp., ale pojawia się pytanie, czy to rekompensuje 5 lat ciężkiej pracy? 
  • Studiowanie prawa to świetna okazja na poszukiwanie ciekawostek. Bardzo często wykładowcy gdzieś odpływają na wykładach i można dowiedzieć się wielu niszowych informacji, np. o kanibalizmie seksualnym, czy też zapoznać się ze świetnymi stanami faktycznymi, np. o mężczyźnie pracującym w hucie, wydłubującym sobie opiłek metalu z oka za pomocą zapałki. 
  • Nauczysz się szybko czytać. 
  • Ukończenie prawa jest potencjalną szansą na niezłe zarobki, ale musisz pamiętać, że sam tytuł magistra niewiele da, więc warto pomyśleć o aplikacji i pracy w zawodzie. Poza tym, mimo wszystko nie spodziewałabym się jakichś bajońskich sum, bo konkurencja na rynku nie śpi, a klient też nie jest idiotą. ;) 
  • Na studiach możesz poznać bardzo wiele fajnych ludzi. Pewnie, że na tym kierunku są osoby fałszywe, zadufane w sobie, o których powstają liczne memy, ale jest też sporo osób, które mają zdrowsze podejście do tego, co robią w życiu i co chcą osiągnąć. Radziłabym szukać takich ludzi i stwarzać sobie szanse na długoletnie przyjaźnie (w końcu nigdy nie wiadomo z kim otworzysz kancelarię, nie? ;) ). 
Niestety lista minusów, przerosła listę plusów, ale nie zrażajcie się - wszystkie osoby, które pomogły mi stworzyć powyższe wyliczenia, stwierdziły, że wybrałyby ten sam kierunek raz jeszcze. Pamiętajcie, że nie można wybierać studiów pod wpływem presji otoczenia, to musi być Wasz, świadomy wybór, którego Wam życzę. 
Przypominam, że wszelkie pytania, refleksje i wnioski możecie zamieszczać w komentarzach! 

Za cenne wskazówki dziękuję Adamowi, Paulinie i Szymonowi. 

Komentarze

  1. Właśnie mam zamiar wybrać się na prawo, a ten artykuł wiele mi rozjaśnił. Szkoda, że lista minusów jest dłuższa niż plusów, ale to jest oczywiste - żeby studiować prawo, trzeba mieć do tego 'powołanie'. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo cieszę się, że mogłam Ci pomóc! :)
      Z tym "powołaniem" to różnie bywa. Po czterech latach nazwałabym to raczej "uporem"/"zawziętością". Poza tym, studia bardzo rozmijają się z praktyką i koniecznie trzeba wziąć na to poprawkę.
      Trzymam kciuki za Twoje studia, życzę powodzenia i wytrwałości! :)

      Usuń
  2. Jeśli ma się powołanie do danego zawodu to nawet z dłuższą listą minusów jak plusów powinno się podjąć to ryzyko i spróbować. Ja się nie uda to chociaż nie będzie żalu do siebie, że się nie spróbowało. A mnóstwo osób kończy prawo także nie jest to kierunek z rzędu "nierealnych" do ukończenia.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Wyświetlenia